2019 Przygoda w Wietnamie – ryż, konopie i nie tylko…

Crossroads in mountains. Mountain road in Vietnam. Vietnam motorcycle trip with Advfactory

Opis

Od dawna chcieliśmy zorganizować wyprawy w Indochinach i wahaliśmy się między Tajlandią i Wietnamem. Postawiliśmy na Wietnam, bo jest prawdziwszy, wciąż bardziej indochiński niż turystyczny. To duży, a przede wszystkim długi kraj i nie zdecydowaliśmy się na próbę pokazania Wam wszystkiego. Wybraliśmy góry i morze. No i stolicę.

Wietnam jest wielkości Polski, ale zamieszkuje go aż 90 milionów ludzi. Hanoi liczy 7 milionów – trudno w to uwierzyć, ale tylko w tym mieście jest 5 milionów skuterów. Spróbujemy jak to smakuje i jeden dzień spędzimy na Vespach zwiedzając stolicę. Później uciekniemy na pogranicze chińskie. Wietnamskie góry są dość wysokie – sięgaja ponad 3000 metrów. Ale przede wszystkim są strome, tak strome jak żadne inne na świecie.

Cały kraj poprzecinany jest labiryntem dróg. Wybraliśmy dla Was te najbardziej efektowne, czasem szerokie ledwie na 40 centymetrów. Nasza trasa prowadzić będzie przez wąskie ścieżki, ryżowe tarasy przez błotniste drogi. Wietnam jest zielony. Jest zielony, bo pada. A jak pada to jest błoto. Obiecujemy przygodę przez duże P. Pojedziemy na kultowych w Wietnamie motocyklach marki Mińsk. Sami nie byliśmy do tego wyboru pewni, ale przejechane kilometry utwierdziły nas w wyborze. Mińsk z silnikiem i hamulcem hondy spisuje się świetnie. Jest niski, waży 100 kilogramów i zapewnia 100 procent adwenczeru. Gwarantujemy!

Po tourze zapewnimy Wam dwudniowy relaks na statku w zatoce Halong. Te obrazki ze skałami wyrastającymi z wody na pewno znacie. Reszta złamie Wasze stereotypy o Wietnamie. Zapraszamy!

O wyprawie

2250 € 28.09.2019-12.10.2019 Start/meta: Hanoi/Hanoi Trudność: 6/10 Cena zawiera:
  • koszt noclegów + wyżywienie
  • asystę samochodu na trasie wyjazdu
  • opiekę przewodnika
Cena nie zawiera:
  • biletu lotniczego
  • paliwa na trasie wyjazdu
  • alkoholu

Dzień 1 | Hanoi

Lądujemy w Hanoi i oswajamy się z Indochinami. To wielkie siedmiomilionowe miasto z pięcioma milionami skuterów. Mnóstwo klimatycznych knajpek i sklepów. Tu wschód spotyka się z zachodem.

Dzień 2 | Hanoi

Jeszcze dziś będzie Wam dokuczał jet lag. 6 godzin różnicy czasu to sporo. Obudzimy Was skuterowym rajdem do stolicy. Pojedziemy Vespami i zmierzymy się z wyzwaniem rzuconym przez stolicę. Poruszanie się przez Hanoi wcale nie jest takie trudne jak się wydaje.

Dzień 3 | Hanoi – That Khe

Mamy szczęście i w naszą podróż wyruszamy z obrzeży Hanoi. Ruchliwą drogą podążamy w stronę chińskiej granicy. Po 80 kilometrach porzucamy ją i zagłębiamy się w coraz to węższe i bardziej malownicze drogi lokalne. Wjeżdżamy w krainę mogotów, pięknych formacji skalnych, które wyrastają wprost z pól ryżowych.

Dystans 230 km.

Dzień 4 | That Khe – Quan Uyen

Na pewno słyszeliście o wojnie wietnamskiej. Przed Amerykanami byli tu jednak Francuzi i to ich najpierw pogonili Wietnamczycy ze swojego kraju. Tego dnia zrozumiecie dlaczego to się miało prawo udać. Wjedziemy do regionu zamieszkałego przez plemię Thay, jedną z mniejszości narodowych Wietnamu. Pola ryżowe ustąpią kukurydzy, a góry stana się bardziej strome. Odwiedzimy wodospad Ban Gioc i zatrzymamy się na noc w wietnamskim domu w Quan Uyen.

Dystans 160 km.

Dzień 5 | Quan Uyen – Pac Ngoi

Jedziemy na południe zostawiając za sobą krasowe mogoty. Będzie stromo, pod górę i będziemy szukać w naszych motorkach jedynki. To już kraina ludzi Dao, pojawią się pierwsze ryżowe tarasy, które właściwie towarzyszyć nam będą aż do końca naszej trasy. Bocznymi drogami dojedziemy do Cho Ra, gdzie łodziami przeprawimy się wraz z motocyklami na drugą stronę. Tego dnia dojedziemy nad przepiękne jezioro Ba be. Nocleg w tradycyjnym wietnamskim domu na palach. W niesamowitym otoczeniu!

Dystans 180 km

Dzień 6 | Pac Ngoi – Bao Lac

Kierujemy się na północ i tego dnia przejedziemy wiele pięknych przełęczy. Będziemy podziwiać rolniczy kunszt Wietnamczyków, którzy pokryli swymi tarasami każde dostępne miejsce. Zjedziemy na nocleg do granicznego miasta Bao Lac.

Dystans 160 km

Dzień 7 | Bao Lac – Meo Vac

Tego dnia jedziemy do kolejnego, chyba najbardziej znanego wietnamskiego plemienia – do ludu Hmong. Wiecie jak wygląda niebo Hmongów: jest w nim jedzenie, nie trzeba po nie chodzić i wszędzie jest płasko. Czyli odwrotnie niż w rzeczywistości. Tego dnia cofniemy się w czasie o kilka wieków… Na deser wspaniała przełęcz i zjazd do Meo Vac.

Dystans 170 km.

Dzień 8 | Meo Vac – Dong Van

To wypoczynkowy dzień. Zrobimy zaledwie 100 kilometrów ciesząc się niezwykłymi krajobrazami. Zapewne odwiedzimy najbardziej wysunięty na północ kawałek Wietnamu (jest tam ogromny masz wraz z flagą). Widać Chiny, kraj z którym Wietnam stoczył wojnę w 1984 roku. Wygraną.

Dzień 9 | Dong Van – Ha Giang

Po śniadaniu w Dong Van ruszymy w kolejne przełęcze, głębokie wąwozy i malownicze rzeki. Wszystko to w otoczeniu tych charakterystycznych dla północnego Wietnamu gór krasowych. Tego dnia mamy mnóstwo wariantów, wybierzemy ten najbardziej odpowiedni uwzględniając pogodę i naszą kondycję.

Dystans 140 km.

Dzień 10 | Ha Giang – Pan Phou

To również odpoczynkowy dzień. Odwiedzimy pięknie położona prowadzoną przez Francuzów eko-farmę i pojeździmy naprawdę wąskimi drogami. Dziś dowiecie się co znaczy singiel track.

Dzień 11 | Pan Phou – Bac Ha

Tego dnia pojedziemy wzdłuż rzeki Chay. To terytorium graniczne i jeszcze przed kilkoma laty w ogóle nie wpuszczano tu turystów. Znów podziwiać będziemy pracę Hmongów i zobaczymy wspaniały 1500 metrowy wąwóz.

Dzień 12 | Bac ha – Lao Cai

Dzień zaczniemy długim i stromym podjazdem an przełęcz skąd rozpościera się wspaniały widok na wąwoz Xin Man i Chiny. Stamtąd zjedziemy do Lao Cai skąd nocnym pociągiem wyruszymy do Hanoi.

Dzień 13 | Hanoi – zatoka Halong – Hanoi

Należy nam się trochę odpoczynku. Pojedziemy nad morze do Halong. Nocleg na statku, dobre jedzenie, masaż, plaża. Teraz możemy już wracać.

Dzień 14 | Hanoi – zatoka Halong – Hanoi

Należy nam się trochę odpoczynku. Pojedziemy nad morze do Halong. Nocleg na statku, dobre jedzenie, masaż, plaża. Teraz możemy już wracać.

Dzień 15 | Wylot

Pożegnania i powroty…