2019 Motocyklem do Indii

Mountains in Pakistan. India motorcycle trip with Advfactory

Opis

To jedno z naturalnych marzeń każdego motocyklisty, niestety mało wykonalne dla człowieka, który na co dzień pracuje, ma obowiązki i 4 tygodnie urlopu w roku. Postanowiliśmy Wam pomóc w tym przedsięwzięciu i zrobimy to razem w 20 dni.

Bo tak naprawdę, większość tej drogi do Indii jest po prostu nudna, nudne są rosyjskie kilometry pól i lasów i pod dwóch godzinach nudny jest kazachski step.

Ładnie zaczyna się dopiero w Kirgistanie – i tam właśnie zaczniemy tę przygodę. Wyruszamy z Biszkeku, pierwszy nocleg planujemy w Tasz Rabat pod chińską granicą. Drugi w Kaszgarze w Chinach. Spędzimy z Xinjangu 4 dni. Kolejne 7 w Pakistanie. Tydzień zostaje nam na Indie – przygodę kończymy w Chandigharze.

Wyjazd jest przeznaczony na duże motocykle, można oczywiście wybrać się singlem, ale mierzony jest pod GS 1200. Offroadu będzie tyle ile będzie konieczne. Nie będziemy szukali przygód poza trasą. Noclegi w miarę możliwości pod dachem.

Można wziąć w niej udział na kilka sposobów – wykupując u nas pełny pakiet: transport do Biszkeku, pełną imprezę z noclegami i wyżywieniem, ogarnięciem całej chińskiej biurokracji granicznej, opieką przewodnika, auto wsparcia i transport motocykla z powrotem. Ów pełny pakiet kosztuje 4900 Euro.

Można też zamówić transport do Biszkeku, ogarnięcie chińskiej biurokracji i transport motocykla z powrotem z Indii za 3100 Euro. Wówczas Chiny przejeżdżamy razem, a w Pakistanie mówimy sobie do widzenia. Motocykl trzeba oddać do transportu do końca sierpnia.

Można też wyruszyć z domu na kołach i tylko wspólnie z nami przejechać przez Chiny swoim motocyklem. Wówczas koszt całkowity wyniesie 1180 USD na osobę.

O wyprawie

5040 do 20580 PLN 04.08.2019-24.08.2019 Start/meta: Biszkek (Kirgistan)/Chandigarh (Indie) Trudność: 3/10 Cena zawiera:
  • koszt noclegów + wyżywienie
  • asystę samochodu na trasie wyjazdu
  • opiekę przewodnika
Cena nie zawiera:
  • biletu lotniczego
  • paliwa na trasie wyjazdu
  • alkoholu

Dzień 1 | Biszkek – Tash Rabat

Wyruszamy rano z Biszkeku, by po pod wieczór znaleźć się w Tash Rabat, pięknym karawanseraju ukrytym w górach 15 kilometrów od głównej trasy wiodącej w kierunku Chin. Bardzo dobra droga asfaltowa, Nocleg na wysokości 3100 metrów.

Dzień 2 | Tasz Rabat – Kaszgar

Wyruszymy rano w stronę przełęczy Torugart – tam właśnie znajduje się granica z Chinami. Po drugiej stronie będzie na nas czekał lokalny przewodnik,  z którym spędzimy kilka kolejnych dni. W drugiej części dnia zjedziemy do Chin i zatrzymamy się na noc w hotelu w Kaszgarze.

Dzień 3 | Kaszgar

Dzień bez motocykli. Chińska biurokracja ma swoje prawa, musimy poczekać na rejestrację i prawa jazdy. W tym czasie zobaczymy co zostało ze starego Kaszgaru – wszak to miasto stoi tu od tysięcy lat. Było niepomijalnym miejscem na Jedwabnym Szlaku.

Dzień 4 | Kaszgar – Taszkurgan

Tashkurgan będzie naszym kolejnym celem. Z Kaszgaru ruszamy na południe słynną Karakorum Highway w stronę Pakistanu. Po drodze zatrzymujemy się przy jeziorze Karakul i podziwiamy ojca lodowych gór – Muztagh Atę. To potężna, licząca 7546 metrów góra. Jedna z najłatwiejszych na świecie. Wg nas również jedna z najładniejszych.

Dzień 5 | Tashkurgan – Sost

Z Taszkurganu pojedziemy dalej na południe – dobra asfaltowa droga wciąż będzie się podnosić, aż osiągnie swoje apogeum na przełęczy Khunjarab. Pakistan. Dalej pojedziemy już po lewej stronie drogi.

Dzień 6 | Sost – Gilgit

Pojedziemy przez górną Hunzę całą serią tuneli wzdłuż jeziora Attabad. Stanie przed nami tzw. Katedra – niesamowity masyw górski w pobliżu klimatycznej wioski Passu.

Dzień 7 | Gilgit – Skardu

Tu zacznie się jazda. Kilometrów nie za dużo, ale za to jakie… Zjeżdżamy z Karakorum Highway w boczną drogę. Z prawej strony ściana, z lewej przepaść. Ruch prawie żaden, ale jak trafi się ciężarówka to są emocje. 200 km zajmie nam 6 godzin,  Zresztą zobaczcie sami: https://www.dangerousroads.org/asia/pakistan/4186-gilgit-skardu-road.html

Dzień 8 | Skardu – Gilgit

Jeśli ktoś myślał, że ładniej niż wczoraj być nie może to właśnie dziś może zrewidować swój pogląd. Niby droga ta sama co wczoraj, ale widoki inne.

Dzień 9 | Gilgit – Naran

Kończy nam się KKH i zjeżdżamy w dużo węższą drogę prowadzącą do Naran. To specjalne miejsce. Spotykają się tu trzy olbrzymie łańcuchy górskie: Hindukusz, Karakorum i Himalaje. Piękny dzień.

Dzień 10 | Naran – Rawalpindi

Zakręty, zakręty, zakręty. Cały czas asfalt, prędkości mało ekstremalne, ale za to ruch coraz większy. Zbliżamy się do stolicy. Nocleg w hotelu.

Dzień 11 | Rawalpindi – Armitsar

Pakistan i Indie, podobne i bardzo różne kraje. 2900 kilometrów granicy i tylko jedno drogowe przejście – w dodatku czynne tylko przez 8 godzin dziennie. Przyjrzymy się rytuałom towarzyszącym zamykaniu granicy i dotrzemy do Amritsaru, gdzie zobaczymy Złotą Świątynię Sikhów.

Dzień 12 | Amritsar – Patnitop

W Kirgistanie był Tien Szan, W Chinach Pamir, w Pakistanie Karakorum, a teraz powoli wjeżdżamy w Himalaje. Wciąż po lewej stronie drogi przyzwyczajamy się do hinduskiego stylu jazdy. Zaliczamy najdłuższy w Indiach tunel – niemal 10 km i lądujemy w Patnitop, już na wysokości 2000 metrów.

Dzień 13 | Patnitop – Kishtwar

Odjeżdżamy od głównej drogi prowadzącej do Srinagaru i podążamy kolejne 3 dni wzdłuż rzeki Ćanab. Ruch mniejszy, ale widoki coraz bardziej imponujące.

Dzień 14 | Kishtwar– Killar

Każdy chyba widział film na youtube z motocyklami podążającymi skalna półką zawieszoną wysoko nad rzeką. Dziś zobaczymy gdzie go nakręcono. Będą emocje!

Dzień 15 | Killar – Sissu

Dzisiaj ciąg dalszy jazdy wzdłuż Ćanabu, Tysiące zakrętów i wciąż uważna jazda po skalnych półkach. Stawiamy Old Monka każdemu, kto będzie miał tego dnia wyższą prędkość niż 30 km/h.

Dzień 16 | Sissu – Manali

Tego dnia przejeżdżamy przez sławną przełęcz Rohtang. Niby niedaleko, ale… Ruch coraz większy i na himalajskich drogach trzeba będzie zachować ostrożność. Kierowcy wierzą tu w reinkarnację… Tylko asfalt, ale widoki… Nocleg wreszcie hotelu.

Dzień 17 | Manali

Manali ma sporo do zaoferowania. To hinduska krzyżówka Zakopanego i Sopotu. Polansujemy się na Krupówkach!

Dzień 18 | Manali – Shimla

Wreszcie zdążamy do cywilizacji – Shimla została zbudowana przez Brytyjczyków, bo jej klimat bardzo im przypominał ten znany z Anglii. W mieście mnóstwo klasycznych brytyjskich budynków. Cały asfaltowy dzień bez cienia prostej drogi.

Dzień 19 | Shimla – Chandigarh

Chandigarh to już nowe Indie, to nowoczesne, milionowe miasto zaprojektowane przez Courbusiera jest stolicą dwóch indyjskich stanów – Harayany i Pendżabu. Kuchnia pendżabska jest najlepsza w Indiach. To będzie dobry wieczór!

Dzień 20 | Chandigarh

Skończyły się góry i skończyła się nasza wycieczka. Pakujemy sprzęty i żegnamy się – Do Delhi zaledwie 300 km – 6 godzin autobusem lub 40 minut samolotem.