Dzień 1
| Biszkek – Tash Rabat
Wyruszamy rano z Biszkeku, by po pod wieczór znaleźć się w Tash Rabat, pięknym karawanseraju ukrytym w górach 15 kilometrów od głównej trasy wiodącej w kierunku Chin. Bardzo dobra droga asfaltowa, Nocleg na wysokości 3100 metrów.
Dzień 2
| Tasz Rabat – Kaszgar
Wyruszymy rano w stronę przełęczy Torugart – tam właśnie znajduje się granica z Chinami. Po drugiej stronie będzie na nas czekał lokalny przewodnik, z którym spędzimy kilka kolejnych dni. W drugiej części dnia zjedziemy do Chin i zatrzymamy się na noc w hotelu w Kaszgarze.
Dzień 3
| Kaszgar
Dzień bez motocykli. Chińska biurokracja ma swoje prawa, musimy poczekać na rejestrację i prawa jazdy. W tym czasie zobaczymy co zostało ze starego Kaszgaru – wszak to miasto stoi tu od tysięcy lat. Było niepomijalnym miejscem na Jedwabnym Szlaku.
Dzień 4
| Kaszgar – Taszkurgan
Tashkurgan będzie naszym kolejnym celem. Z Kaszgaru ruszamy na południe słynną Karakorum Highway w stronę Pakistanu. Po drodze zatrzymujemy się przy jeziorze Karakul i podziwiamy ojca lodowych gór – Muztagh Atę. To potężna, licząca 7546 metrów góra. Jedna z najłatwiejszych na świecie. Wg nas również jedna z najładniejszych.
Dzień 5
| Tashkurgan – Sost
Z Taszkurganu pojedziemy dalej na południe – dobra asfaltowa droga wciąż będzie się podnosić, aż osiągnie swoje apogeum na przełęczy Khunjarab. Pakistan. Dalej pojedziemy już po lewej stronie drogi.
Dzień 6
| Sost – Gilgit
Pojedziemy przez górną Hunzę całą serią tuneli wzdłuż jeziora Attabad. Stanie przed nami tzw. Katedra – niesamowity masyw górski w pobliżu klimatycznej wioski Passu.
Dzień 7
| Gilgit – Skardu
Tu zacznie się jazda. Kilometrów nie za dużo, ale za to jakie… Zjeżdżamy z Karakorum Highway w boczną drogę. Z prawej strony ściana, z lewej przepaść. Ruch prawie żaden, ale jak trafi się ciężarówka to są emocje. 200 km zajmie nam 6 godzin, Zresztą zobaczcie sami: https://www.dangerousroads.org/asia/pakistan/4186-gilgit-skardu-road.html
Dzień 8
| Skardu – Gilgit
Jeśli ktoś myślał, że ładniej niż wczoraj być nie może to właśnie dziś może zrewidować swój pogląd. Niby droga ta sama co wczoraj, ale widoki inne.
Dzień 9
| Gilgit – Naran
Kończy nam się KKH i zjeżdżamy w dużo węższą drogę prowadzącą do Naran. To specjalne miejsce. Spotykają się tu trzy olbrzymie łańcuchy górskie: Hindukusz, Karakorum i Himalaje. Piękny dzień.
Dzień 10
| Naran – Rawalpindi
Zakręty, zakręty, zakręty. Cały czas asfalt, prędkości mało ekstremalne, ale za to ruch coraz większy. Zbliżamy się do stolicy. Nocleg w hotelu.
Dzień 11
| Rawalpindi – Armitsar
Pakistan i Indie, podobne i bardzo różne kraje. 2900 kilometrów granicy i tylko jedno drogowe przejście – w dodatku czynne tylko przez 8 godzin dziennie. Przyjrzymy się rytuałom towarzyszącym zamykaniu granicy i dotrzemy do Amritsaru, gdzie zobaczymy Złotą Świątynię Sikhów.
Dzień 12
| Amritsar – Patnitop
W Kirgistanie był Tien Szan, W Chinach Pamir, w Pakistanie Karakorum, a teraz powoli wjeżdżamy w Himalaje. Wciąż po lewej stronie drogi przyzwyczajamy się do hinduskiego stylu jazdy. Zaliczamy najdłuższy w Indiach tunel – niemal 10 km i lądujemy w Patnitop, już na wysokości 2000 metrów.
Dzień 13
| Patnitop – Kishtwar
Odjeżdżamy od głównej drogi prowadzącej do Srinagaru i podążamy kolejne 3 dni wzdłuż rzeki Ćanab. Ruch mniejszy, ale widoki coraz bardziej imponujące.
Dzień 14
| Kishtwar– Killar
Każdy chyba widział film na youtube z motocyklami podążającymi skalna półką zawieszoną wysoko nad rzeką. Dziś zobaczymy gdzie go nakręcono. Będą emocje!
Dzień 15
| Killar – Sissu
Dzisiaj ciąg dalszy jazdy wzdłuż Ćanabu, Tysiące zakrętów i wciąż uważna jazda po skalnych półkach. Stawiamy Old Monka każdemu, kto będzie miał tego dnia wyższą prędkość niż 30 km/h.
Dzień 16
| Sissu – Manali
Tego dnia przejeżdżamy przez sławną przełęcz Rohtang. Niby niedaleko, ale… Ruch coraz większy i na himalajskich drogach trzeba będzie zachować ostrożność. Kierowcy wierzą tu w reinkarnację… Tylko asfalt, ale widoki… Nocleg wreszcie hotelu.
Dzień 17
| Manali
Manali ma sporo do zaoferowania. To hinduska krzyżówka Zakopanego i Sopotu. Polansujemy się na Krupówkach!
Dzień 18
| Manali – Shimla
Wreszcie zdążamy do cywilizacji – Shimla została zbudowana przez Brytyjczyków, bo jej klimat bardzo im przypominał ten znany z Anglii. W mieście mnóstwo klasycznych brytyjskich budynków. Cały asfaltowy dzień bez cienia prostej drogi.
Dzień 19
| Shimla – Chandigarh
Chandigarh to już nowe Indie, to nowoczesne, milionowe miasto zaprojektowane przez Courbusiera jest stolicą dwóch indyjskich stanów – Harayany i Pendżabu. Kuchnia pendżabska jest najlepsza w Indiach. To będzie dobry wieczór!
Dzień 20
| Chandigarh
Skończyły się góry i skończyła się nasza wycieczka. Pakujemy sprzęty i żegnamy się – Do Delhi zaledwie 300 km – 6 godzin autobusem lub 40 minut samolotem.