2023 Pakistan – The very best of (brak miejsc)

Opis

Mieliśmy w  swojej ofercie wiele stanów Azji środkowej, łącznie z Afganistanem, ale najdłużej nam zeszło z Pakistanem. Aż wreszcie w 2019 roku zrobiliśmy wyprawę do Indii przez Chiny i właśnie Pakistan. I był to najładniejszy kraj na trasie. Postanowilismy więc wrócić, podróż przez Pakistan w roku 2021 dostarczyła nam super wrażeń. Wciągnęliśmy więc Pakistan do naszego kalendarza rezygnując z pięknego, ale bardzo już turystycznego Ladakhu. Pakistan wciąż jest prawdziwy.

Karakorum Highway jest marzeniem wielu motocyklistów. I słusznie, bo to piękna droga. Mieliśmy jednak czas, by zajrzeć w kilka bocznych dolinek i dopiero to, co tam zobaczyliśmy przekonało nas, że ten kraj to idealny wybór. Niesamowita przyroda i supergościnni ludzie tworzą wspaniałą mieszankę pozytywnej motocyklowej przygody.  Zapraszamy więc tym razem w Himalaje, Karakorum i Hindukusz zarazem.

Startujemy ze Skardu, miasta skąd startują wyprawy na najwyższe góry Pakistanu – na K2, Broad Pik i Gasherbrumy. Tam również skończymy tę imprezę. Po drodze czeka na nas mnóstwo atrakcji: zobaczymy ośmiotysięczną Nanga Parbat i Rakaposhi – największą górę na świecie. Wpadniemy na Khunjarab Pass, by popatrzeć na Chiny. Zabierzemy Was do Shimshal żebyście wiedzieli jak wyglądają najładniejsze drogi na świecie. A po drodze będą góry, lodowce, jeziora, stare forty i dobre jedzenie. Last but not least – mamy w planach jednodniowy trekking, nie byle jaki trekking, bo pójdziemy do Base Campu pod Nanga Parbat – dziewiąty co do wysokości szczyt świata.

Zrobimy to „na lekko”, bo bagaże bagaże pojadą za nami w aucie.  Trasa nie wymaga szczególnych umiejętności motocyklowych, ale jest dedykowana dla ludzi z duszą do przygód: będziemy jeździć po lewej stronie drogi, a przepaści będą naprawdę duże. Odbywać się to jednak będzie na niewielkich prędkościach, będzie więc czas na zatrzymanie się i podziwianie. Nie jest to więc wyjazd dla tych co chcą się „wyjeździć”, ale impreza dla tych co chcą zobaczyć coś niezwykłego z prowadzonego przez siebie motocykla.

Stereotypowe wyobrażenia Pakistanu miały się nijak do tego z czym spotkaliśmy się na miejscu – nie ma tam terrorystów i talibów. Podróże kształcą. Zapraszamy.

Istnieje możliwość dołączenia do ekipy jako pasażer/ka samochodu.

Zakwaterowanie w hotelach i guesthousach.

O wyprawie

2540 € - Suzuki GS lub 2840 € - TTR 250 lub DRZ400 17.09.2023-28.09.2023 Start/meta: Skardu/Skardu Trudność: 5/10 Cena zawiera:
  • wszystkie noclegi
  • 3 posiłki dziennie
  • wstępy do parków i innych atrakcji
  • asystę samochodu na trasie wyjazdu
  • opiekę przewodników (polski +miejscowy)
  • permity przygraniczne
  • wypożyczenie motocykla
  • opiekę mechaniczną
  • letter of invitation i wsparcie wizowe
Cena nie zawiera:
  • biletu lotniczego
  • alkoholu
  • paliwa
  • kosztu wizy

Dzień 1 | Skardu-Khaplu

Wyjeżdżamy skoro świt więc trzeba się zjawić w Skardu poprzedniego dnia.  Skardu to niewielki miasto na pograniczu Karakorum i Himalajów – ruch tam niewielki i nie będzie problemu z przyzwyczajeniem się do jazdy po lewej stronie drogi.  Pojedziemy wzdluż Indusu w stronę Indii. Po drodze zajrzymy na efektowny wodospad, a po południu dotrzemy do Khaplu, stolicy dawnego księstwa.

Dzień 2 | Khaplu-Hushe-Khaplu

Każdy słyszał o K2, ale gdzie do diabła jest K1? Otóż jest przy Hushe i pojedziemy go zobaczyć. Znany także jako Masherbrum – pięknie wznosi się nad Hushe. To ostatnia wioska w Karakorum – stąd pochodzi wielu znanych pakistańskich wspinaczy.  Zapewniamy niedaleką, ale atrakcyjną podróż w przestrzeni i czasie…

 

Dzień 3 | 14. Khaplu - Skardu - Arando

Tą samą drogą wrócimy w okolice Skardu i pojedziemy w stronę Arando, kolejnej ostatniej wsi w Karakorum, tyle że w innej dolinie. Widoki będą miażdżyć. Po drodze kąpiel w Blind Lake.

Dzień 4 | Arando - Deosai

Wyjedziemy z Karakorum i wjedziemy w Himalaje. Piękny podjazd poprowadzi nas do Parku Narodowego Deosai. To miejsce zwane małą Mongolią. Zanocujemy na tym pięknym płaskowyżu położonym na wysokości 4000 metrów. NIe obiecujemy, że będzie ciepło, obiecujemy że będzie ekstremalnie ładnie.

 

Dzień 5 | Deosai - Fairy Meadow

Długi dzień, ale jaki! Trzeba zjechać z Deosai, zatankować się w Astore, zjechać drogą na klifie aż do Karakorum Highway i… przesiąść się do jeepów. Motocykle zostawimy przy Raikot Bridge i wsiądziemy w zwinne autka. Dlaczego nie motocyklem? Cóż, zrozumiecie na miejscu… Z Tatu pójdziemy dalej na nogach. Tylko dwie godzinki, jak ktoś wolny to może 3… Jak ktoś naprawdę nie może to załatwimy konia, ale za specjalną opłatą. Widoków nie będziemy opisywać, bo są nie do opisania.  Nocleg w namiocie.

Dzień 6 | Fairy Meadow - Nanga Parbat base camp - Fairy Meadow.

Z bajkowego miejsca udamy się w kierunku nagiej góry. Na trekking czy jak kto woli na spacer. A jak ktoś bardzo nie chce, to może z otwartą paszczą oglądać widoki z naszej bazy. Nocleg w namiocie.

Dzień 7 | Fairy Meadow - Gilgit - Karimabad

Koło południa zjedziemy do naszcyh motocykli przy Indusie i pojedziemy na północ Karakorum Highway. Zatrzymamy się na chwilę przy Junction Point. To jedyne takie miejsce na ziemi – schodzą się tu trzy najwyższe łąńcuchy górskie: Himalaje, Karakorum i  Hindukusz.

Karakorum Highway ma dobrą nawierzchnię i możemy się przemieszczać nią dość szybko. Po obejrzeniu Rakaposhi dojedziemy do Karimabadu. Co za widoki dzisiaj…

Dzień 8 | Karimabad - Hoper - Karimabad

Okolice Karimabadu mają wiele do zaoferowania – rankiem popatrzymy na świat z Eagle Nest, później odwiedzimy dolinę Hopper, by spojrzeć z góry na lodowiec. A po południu zajrzymy na bazar w Karimabadzie i zwiedzimy fort Baltit.

Dzień 9 | Karimabad - Sost- Chipursan - Sost

Odkryjemy sobie Karakorum Highway przejeżdżając przez jej najpiękniejszy kawałek. Tunelami wzdłuż jeziora Attabad dostaniemy się na drugą stronę gór. Popodziwiamy Passu i na chwilę skręcimy w dolinę Chapursan, byście poczuli klimat bocznych dróg prowadzących z dolin do Karakorum Highway.

Dzień 10 | Sost - Khunjarab - Passu

Już jesteśmy trochę zaaklimatyzowani, czas więc na najwyższy punkt na naszej drodze. Przełęcz Khunjarab ma 4700 metrów wysokości i jest granicznym miejscem z Chinami. Nie jest to najpiękniejsza ze znanych nam przełęczy, ale droga do niej robi wielkie wrażenie. To w końcu jeden z cudów świata. Przynajmniej tego motocyklowego…

Dzień 11 | Passu - Shimshal - Gulmit

Jeśli myslicie, że już widzieliście wszystko to droga do Shimshal zmieni Wasze zdanie. 53 kilometry budowano kilkanaście lat. Droga trafiła na listę najbardziej niebezpiecznych, ale chyba niesłusznie. Na pewno powinna jednak znaleźć się wśród najpiękniejszych.

Dzień 12 | Gulmit - Gilgit

Stosunkowo krótki dystans i w dodatku drogą którą już jechaliśmy, ale to czas by wyrównać rachunki z pogodą. Nie było widac Rakaposhi za pierwszym razem? To zobaczymy dzisiaj. To będzie też czas na odwiedzenie bazarów i kupienie upominków.

Dzień 13 | Gilgit - Skardu

Kiedyś to była droga, która zajmowała cały dzień. Dziś też może, ale już nie musi. W 2021 położono na większej części idealny asfalt i teraz tylko widoki nas powstrzymają przed szybkim osiągnięciem celu. Po drodze popatrzymy raz jeszcze na Nangę i odwiedzimy jedną z najwyżej położonych pustyń na świecie.