2021 Karakorum highway jest bardzo nudne (brak miejsc)

Opis

Pakistan motyocyklistom najczęściej kojarzy się z Karakorum Highway. I słusznie. Przejechaliśmy KKH i możemy Was jednak zapewnić, że znamy w Pakistanie lepsze miejsca. Chcielibyśmy Was tam w tym roku zabrać.

W 2009 roku wraz z Izimi i Mirem dotarliśmy motocyklami do Sarhad e Boroghil w Afganistanie. Stamtąd Pakistan był na wyciągnięcie ręki –  mysleliśmy, że to początek naszych motocyklowych podbojów w Azji Środkowej. Niestety życie napisało swój scenariusz i wszystko potoczyło się inaczej. Tym przyjemniej będzie wrócić na drugą strone przełęczy Boroghil. Wiemy, że spotkamy tam tak samo życzliwych ludzi jak w afgańskim Wahanie. Przełęcze łączą doliny – po obu stronach mieszkają Ci sami ludzie.

Ruszamy z Gilgit, przez chwilę pobawimy się na Karakorum Highway, a póżniej zapuścimy się w doliny Chapursan i Boroghil. Trasa będzie ciekawa również dlatego, że zahaczymy w tym wyjeździe o Karakorum, Himalaje, Hindukusz i Pamir…

Impreza wyłącznie dla osób, które już z nami gdzieś były, nie chcemy niespodzianek na tym wyjeździe. I tak będzie ich dość.

O wyprawie

2340 € 17.09.2021-30.09.2021 Start/meta: Gilgit/Islamabad Trudność: 6/10 Cena zawiera:
  • koszt noclegów + wyżywienia,
  • wstępy do parków i innych atrakcji
  • asystę samochodu na trasie wyjazdu
  • opiekę przewodników
  • permity przygraniczne
  • wypożyczenie motocykla
  • opiekę mechaniczną nad motocyklem
  • letter of invitation i wsparcie wizowe
Cena nie zawiera:
  • biletu lotniczego
  • paliwa na trasie wyjazdu
  • alkoholu ( w Pakistanie zresztą nie ma)
  • kosztu wizy

Dzień 1 | Gilgit

Przylot do Pakistanu i transfer do Gilgit (samolot).

Dzień 2 | Dolina Hunzy - Karimabad 120 km

To był kiedyś koniec świata, Do tej doliny nie prowadziła żadna droga i jeszcze w końcu XIX wieku Hunza rządziła się sama, ale coraz bardziej z granicami zbliżały się Chiny, Rosja i brytyjskie Indie. Ostatecznie księstwo Hunzy trafiło na kilkadziesiąt lat pod panowanie brytyjskie, a po podzieleniu Indii do Pakistanu. Po wybudowaniu Karakorum Highway, nowoczesnej drogi łączącej Chiny z Pakistanem stało ważnym miejscem na szlaku. Z czasów niepodległości zostało dużo zabytków – odwiedzimy najładniejszy fort władców Hunzy. Dolina to jednak przede wszystkim jeden z najbardziej spektakularnych widoków górskich jaki można doświadczyć.

Dzień 3 | Karimabad - Passu 100 km

Zaczniemy wycieczką do Hoppar, gdzie zobaczymy trochę brudny lodowiec Bualtar, a stamtąd Popatrzymy na to co najładniejsze w drodze Karakoram Highway – na wspaniałą, zębatą, granitową ścianę gór w Passu. Wstążka dobrego asfaltu poprowadzi nas przez tunele wokół jeziora Attabad, zajrzymy na słynny most wiszący nad rzeką Hunza i  wykąpiemy w jeziorze Borith. Nocleg w Passu.

 

Dzień 4 | Passu- Khunjarab - Sost 170 km

Pojedziemy na granicę z Chinami, to koniec pakistańskiego odcinka KKH. Ten chiński nie jest jednak aż tak ciekawy. Przekonamy się dlaczego przy budowie tej drogi zginęło ponad 1000 robotników. Sprawdzimy czy działa najwyżej na świecie połozony bankomat, zrobimy kilka fotek i zjeżdżamy do Sost.

Dzień 5 | Dolina Chapursan ok 100 km.

Sprawdzimy tę dolinkę, to da nam przedsmak tego co nas czeka w kolejnych dniach. Nasi lokalni przyjaciele mówili zawsze o tym miejscu, jako o najpiekniejszym na świecie. Cóż, sprawdziliśmy w 2019 i było warto…

 

Dzień 6 | Trasa do Minapin (dolina Nagar) 140 km

Alternatywy nie ma, wracamy tą samą drogą, ale widoki – zapewniamy – będą zupełnie inne.

Dzień 7 | Minapin - Phandar Valley 245 km

To będzie długi dzień, uciekamy z asfaltu i Karakorum Highway i wbijamy się w boczną dolinę. Uciekamy od 4G, wzorowanych na Europie restauracjach i także od asfaltu. Jedziemy do prawdziwego Pakistanu, turyści docierają tu rzadko i góry będziemy mieli tylko dla siebie.

Dzień 8 | Phanday - Yarkhun 145 km

Mocny offroadowy kawałek z piękną przełęczą Shandur z najwyżej położonym na świecie boiskiem do polo. Widoki, widoki, widoki… A wśród nich jeden wyjątkowy – na najwyższy szczyt Hindukuszu i Pakistanu Tiricz Mir.

Dzień 9 | Yarkhun - Boroghil Valley

Dojeżdżamy do naszego końca świata. Droga staje się coraz węższa i coraz bardziej kamienista. Mosty coraz mniej pewne, a góry coraz bardziej majestetyczne. Nocleg w  Lashkargaz.

Dzień 10 | Trek do jeziora Karomber

A teraz mamy dwa dni bez motocykla. Pójdziemy na trekking do jeziora Karambar. To najbardziej przejrzyste jezioro w Pakistanie. Zabiwakujemy w tym miejscu na wysokości prawie 4300 metrów.  Nic tu nie dojeżdża oczywiście, jeśli będzie sucho to być może uda się motocyklami, jeśli mokro to weźmiemy ze sobą osły lub konie. Ma być rozgwieżdżone niebo i Droga Mleczna jak na dłoni. Cóż, sprawdzimy…

Dzień 11 | Jezioro Karomber - Lashkargaz

powrót

Dzień 12 | Lashkargaz - Chitral 210 km

Jedziemy do Chitralu. Opuszczamy ismailicką część Pakistanu i zjeżdżamy wzdłuż rzek w kierunku Chitralu. Po drodze wpadniemy na łąki QaQlasht, miejsce wyjątkowe pod względem swojej urody.

Dzień 13 | Chitral - Parsan Valley - Chitral

Być motocyklem w Chitralu i nie pojechać do doliny Parsan? To jak być w Paryżu i nie  zobaczyć wieży Eiffla! To słynna droga z wielkimi przepaściami, nazywana najbardziej niebezpieczną, z tunelem śmierci. Brzmi jak wyzwanie. Przyjrzymy się jej.

Dzień 14 | Chitral - Islamabad 370 km

Nasz pakistański partner twierdzi, że damy radę pokonać tę trasę w jeden dzień. Mamy pewne wątpliwości, ale zmierzymy się z tematem. Powinno się udać jeśli tunel będzie czynny. Jeśli nie to czeka nas 55 niezłych zakrętów. Po drodze jest dolina Swat, teraz już spokojniejsza, ale wymagająca zdecydowanej jazdy.

Dzień 15 | Wylot do Europy

Cali i zdrowi odlatujemy do nieco zimniejszych krajów.