2021 Karakorum highway jest nudne (brak miejsc)

Opis

Mieliśmy w  swojej ofercie wiele stanów Azji środkowej, łącznie z Afganistanem, ale najdłużej nam zeszło z Pakistanem. Aż wreszcie w 2019 roku zrobiliśmy wyprawę do Indii przez Chiny i właśnie Pakistan. I był to najładniejszy kraj na trasie. Postanowilismy wiec wrócić.

Karakorum Highway jest marzeniem wielu motocyklistów. I słusznie, bo to piękna droga. Mieliśmy jednak czas, by zajrzeć w kilka bocznych dolinek i dopiero to, co tam zobaczyliśmy przekonało nas, że Pakistan to idealny wybór. Niesamowita przyroda i supergościnni ludzie tworzą wspaniałą mieszankę pozytywnej motocyklowej przygody.  Zapraszamy więc tym razem w Himalaje i Karakorum zarazem.

Startujemy z Islamabadu i Karakoram Highway podążamy w kierunku północnym. Po drodze czeka na nas mnóstwo atrakcji: zobaczymy ośmiotysięczną Nanga Parbat i Rakaposhi – największą górę na świecie. Wpadniemy na Khunjarab Pass, by popatrzeć na Chiny. A po drodze będą góry, lodowce, jeziora, stare forty i dobre jedzenie.

Zrobimy to „na lekko”, bo bagaże bagaże pojadą za nami w aucie.  Trasa nie wymaga szczególnych umiejętności motocyklowych, ale jest dedykowana dla ludzi z duszą do przygód: będziemy jeździć po lewej stronie drogi, a przepaści będą naprawdę duże. Odbywać się to jednak będzie na niewielkich prędkościach, będzie więc czas na zatrzymanie się i podziwianie. Nie jest to więc wyjazd dla tych co chcą się „wyjeździć”, ale impreza dla tych co chcą zobaczyć coś niezwykłego z prowadzonego przez siebie motocykla.

Stereotypowe wyobrażenia Pakistanu miały się nijak do tego z czym spotkaliśmy się na miejscu. Podróże kształcą. Zapraszamy.

Zakwaterowanie w hotelach i guesthousach.

O wyprawie

2340 € 04.09.2021-17.09.2021 Start/meta: Islamabad/Gilgit Trudność: 5/10 Cena zawiera:
  • koszt noclegów + wyżywienia,
  • wstępy do parków i innych atrakcji
  • asystę samochodu na trasie wyjazdu
  • opiekę przewodników (polski +miejscowy)
  • permity przygraniczne
  • wypożyczenie motocykla
  • opiekę mechaniczną
  • letter of invitation i wsparcie wizowe
Cena nie zawiera:
  • biletu lotniczego
  • paliwa na trasie wyjazdu
  • alkoholu
  • kosztu wizy

Dzień 1 | Islamabad - Naran 280 km

Wyjeżdżamy w sobotę skoro świt więc trzeba się zjawić w Islamabadzie poprzedniego dnia.  Islamabad to moloch, milionowe miasto, wyjeżdżamy więc zwartą ekipą w kierunku widocznych doskonale gór. Po południu dotrzemy do Naran.  Przejedziemy przez Abbotabad, miasto w którym ostatnie dni spędzał Osama bin Laden i za miastem odbijemy z Karakorum Highway w uroczą dolinę Kaghan. Na nocleg zatrzymamy się w Naran, pięknej turystycznej osadzie, położonej u wrót Himalajów. Naran lezy na 2400 metrów, to dobra wysokość, by aklimatyzować się do kolejnych dni.

 

Dzień 2 | Naran - Astore 210 km

Zaczynamy najlepiej jak można czyli 65 kilometrowym podjazdem pod przełęcz Babusar. To 4173 metry, będziecie mieli dość – podobnie jak Wasze motocykle. Z przełęczy roztacza się wspaniały widok na Baltistan, wjeżdżamy do kolejnej prowincji.  Na tej drodze będziemy mieli sporo przygód w strumieniach i rzeczkach, które będziemy musieli przekraczać. Mimo, że droga wciąż jakby asfaltowa… Za przełeczą zjazd aż do rzeki Indus, kolejne kilometry zrobimy Karakorum Highway, po to by w końcu odbić do doliny Astore.

Dzień 3 | Astore - Skardu 150 km

To będzie piękny offroadowy dzień, zapewne pełen przygód. Pojedziemy przez płaskowyż Deosai. Wyrwiemy się z grani i stromych gór i wjedziemy na coś bardzo mało oczekiwanego. Deosai jest parkiem narodowym, olbrzymią zieloną łąką położoną na wysokości 4000 metrów.  Zaznacie motocyklowej wolności, to takie urocze połączenie Mongolii i Bieszczadów. Po południu dojedziemy do Skardu, miejsca znanego wszystkim osobom interesująca się wspinaczką. Indus wyznacza granicę między Karakorum i Himalajów. Stąd wyruszają wyprawy na K2, Broad Peak i Gasherbrumy.

Dzień 4 | Skardu - Khaplu 120 km

Pojedziemy w stronę Indii. Oba kraje od lat nie przepadają za sobą, co jest zarówno śmieszne jak i tragiczne. Skardu od Leh dzieli w linii prostej około 200 kilometrów, a z Khaplu do Diskit to zaledwie 120 kilometrów. Kiedyś te miejscwości łączyła droga, teraz dzieli je nieprzekraczalna granica. Przyjrzymy się jak to wygląda z bliska i będzie czas porozmawiać o tym dlaczego tak jest.

Dzień 5 | Khaplu-Hushe-Kaplu 130 km

Wszyscy zapewne słyszeli o Gaszerbrumie i o K2, ale niewielu o K1 czyli Masherbrumie. To piekna blisko 8 tysięczna góra w Karakoram. Pojedziemy w jej kierunku ostrząc obiektywy na dramatyczną scenerię Karakorum. Ze szczególnym uwzglednieniem granitowej ściany Haldi Cones. Większość z tych wież pozostaje niezdobyta, przekonamy się naocznie dlaczego.

Dzień 6 | Khapla - Skardu 130 km

Wracamy do Skardu, w naprawdę wysokich górach wyboru dużego nie ma – jedziemy ta sąmą drogą.

Dzień 7 | Skardu - Shigar Valley 70 km

Tym razem pojedziemy w strone Askole, czyli drogą, którą wyruszają ekspedycje podążające na K2. Zajrzymy na najwyżej położoną piaskową pustynię na Ziemi.

Dzień 8 | Skardu - Sasi 150 km

Czas wyruszyć w stronę naszej karakoram Highway. Pojedziemy słynna drogą Skardu – Gilgit wzdłuż Indusu, który zbiera wody zarówno z Himalajów jak i z Karakorum. To jeden z najładniejszych dróg na naszej trasie.

Dzień 9 | Sassi - Khaltoro - Karimabad 170 km

Tego dnia będzie najwięcej emocji. Offroadowy odcinek przyjmie naprawdę dramatyczny wymiar i przepaści pozostawią naprawdę niezapomniane wrażenie. Bedzie wąsko, ale ruch będzie znikomy, powinno więc być bezpiecznie. Tego dnia zobaczymy Nanga Parbat i Rakaposhi.  Zatrzymamy się w Karimabadzie.

Dzień 10 | Dolina Hunzy

Znów jesteśmy na Karakorum Highway. Tym razem na jej najciekawszej cześci. Najciekawszej i najładniejszej.  Zrobimy tego dnia neiwiele kilometrów, ae zobaczymy kilka pięknych miejsc: fort Baltit, rynek Karimabadu. Miejmy nadzieję, że pogoda będzie łaskawa i uda się zobaczyć panoramę całej doliny z wszystkimi górami dookoła.

 

Dzień 11 | Karimabad - Sost 100 km

Mało kilometrów, ale sporo oglądania: lodowiec Hoppar, jezioro Attabad, wspaniały most wiszący nad rzeką Hunza.  Oraz jedyną w swoim rodzaju panoramę Passu.

Dzień 12 | Sost - Khunjarab pass - Gilgit 180 km

Najpierw pojedziemy na granicę światów. Wysoko, na Khunjarab pass wszystko się zmienia. Język, zasady ruchu, pojęcie wolności. Przekracza się granicę świata, która chyba nigdzie nie jest aż tam wyraźnie zaznaczona. My tylko popatrzymy na chiński świat. Z bliska  – od Chin będziemy 50 metrów. Dojedziemy tam najpiękniejszym kawałkiem Karakorum Highway. To najwyżej położone drogowe przejście na świecie. Droga do Gilgit będzie przyjemna, zrobi się coraz cieplej i bardziej znajomo. Nocleg w hotelu i kolejnego dnia odlatujemy do Islamabadu i dalej do Europy.