2021. Koniec z marzeniami czyli przez Tybet i Nepal do Indii

Opis

Ta wyprawa to pozbycie się wielu marzeń – w jednej wyprawie zmieściliśmy Mount Everest, Tybet, bengalskie tygrysy, Nepal, Kaszgar, najładniejsze kirgiskie jeziora, Mount Kailash, nosorożce, Himalaje, buddyzm, muzułmański kawałek Chin, Taj Mahal i New Delhi. Wszystko to w 27 dni. Dość intensywne, przyznajemy, w dodatku na swoim motocyklu. Najwyższa przełęcz – 5565 metrów. Impreza nie jest offroadowa, przeważa dobry asfalt, ale będzie kłopotliwa ze względu na bardzo duże wysokości.

Nasze motocykle na początku lipca wyślemy do Azji. Będą na nas czekały w Kirgistanie. Przygodę rozpoczniemy w Biszkeku, ale nie możemy się zbytnio spieszyć – potrzebujemy aklimatyzacji przed Tybetem i musimy spędzić kilka nocy powyżej 3000 metrów. Pierwsze dwa noclegi planujemy w naszym ulubionym kirgiskiem miejscu – nad jeziorem Song Kul, stamtąd ruszymy do Tasz Rabat i kolejnego dnia będziemy w Chinach.  Spędzimy tam łacznie 14 dni, odwiedzając po drodze m. in. Kaszgar, Lhasę i base camp Mount Everestu. Kolejne 7 będziemy w Nepalu i ostatnie 4 zostają nam na Indie i dotarcie do Delhi, skąd nasze motocykle w kontenerze wrócą do Europy.

Wyjazd jest przeznaczony na duże motocykle, można oczywiście wybrać się singlem, ale mierzony jest pod GS 1200. Offroadu będzie tyle ile będzie konieczne. Nie będziemy szukali przygód poza trasą. Noclegi pod dachem, namiotów nie bierzemy. Pasażerki mile widziani.

Można wziąć w niej udział na kilka sposobów – wykupując u nas pełny pakiet: transport do Biszkeku, pełną imprezę z noclegami i wyżywieniem, ogarnięciem całej chińskiej biurokracji granicznej, opieką przewodnika, auto wsparcia i transport motocykla z powrotem. Ów pełny pakiet kosztuje 7500 Euro.

Można też zamówić transport do Biszkeku, ogarnięcie chińskiej biurokracji i transport motocykla z powrotem z Indii za 5500 Euro. Wówczas Chiny przejeżdżamy razem, a w Nepalu mówimy sobie do widzenia. W cenie wliczone są wszystkie permity i 14 noclegów w Chinach.

Sam przejazd  z nami przez Xinjang i Tybet swoim motocyklem kosztuje 3500 EUR na osobę.

O wyprawie

5500 - 7500 EUR, pasażer 3200 EUR 30.08.2021-25.09.2021 Start/meta: Biszkek (Kirgistan)/ New Delhi (Indie) Trudność: 5/10 Cena zawiera:
  • noclegi i wszystkie śniadania
  • kolacje w Kirgistanie
  • asystę samochodu na całej trasie wyjazdu
  • opiekę przewodników na całej trasie przejazdu
  • asystę przy przekraczaniu granicy
  • komplet chińskich dokumentów niezbędnych do przejazdu
  • Ubezpieczenie w Chinach
  • Zezwolenia na wjazd do Tybetu
  • samochód wsparcia
  • transport motocykla z Polski do Kirgistanu
  • transport motocytkla z Indii do Polski
Cena nie zawiera:
  • biletów lotniczych
  • wiz
  • paliwa
  • wstępu do parków narodowych i innych atrakcji
  • kosztów związanych z wystawieniem Carnetu de Passage

Dzień 1 | Dzień 1. Biszkek – Song Kul 310 km

Wyruszamy rano z Biszkeku, by po po południu znaleźć się nad jeziorem Song Kul. Bardzo dobra droga asfaltowa, ostatnie 50 km dobry szutr, noclegi w jurtach na wysokości 3000 metrów. To jedno z najbardziej klimatycznych miejsc Kirgistanu – życie toczy się tu w rytmie przyrody – ta zaś potrafi dokonac wielu zwrotów w cięgu jednego dnia.

Dzień 2 | Dzień 2: Song Kul

Droga za Kaszgarem bardzo szybko się podnosi, musimy  zostać kilka dni na wyższej wysokości w Kirgistanie, by przyzwyczaić się do dużej wysokości – Song Kul i Tasz Rabat to idealne do tegmiejsca. Powyżej 3000 metrów już się aklimatyzujemy, a jeszcze nie chorujemy. W dodatku w takich okolicznościach przyrody…

Dzień 3 | Dzień 3 - Droga do Tasz Rabat ok. 140 km

Wiele jest przełęczy w Kirgistanie, dziś zobaczymy dwie, które uważamy za najładniejsze: Moldo Ashuu i MELS. Wszystko to na krótkim odcinku z Song Kul do Tasz Rabatu. To miejsce wypoczynku karawan na Jedwabnym Szlaku. Piękna wąwóz doprowadzi nas w naprawdę urokliwe miejsce.

 

Dzień 4 | DZIEŃ 4 Droga do Kaszgaru 300 km

Wyruszymy rano w stronę przełęczy Torugart – tam właśnie znajduje się granica z Chinami. Po drugiej stronie będzie na nas czekał lokalny przewodnik,  z którym spędzimy kilka kolejnych dni. W drugiej części dnia zjedziemy do Chin i zatrzymamy się na noc w hotelu w Kaszgarze.

Dzień 5 | Dzień 5 Kaszgar

Dzień bez motocykli. Chińska biurokracja ma swoje prawa, inspekcja techniczna motocykli…  Tego dnia zobaczymy też co zostało ze starego Kaszgaru – wszak to miasto stoi tu od tysięcy lat. Było niepomijalnym miejscem na Jedwabnym Szlaku.

Dzień 6 | Dzień 6 Kaszgar cd

Biurokracji ciąg dalszy czyli dziś egzamin na chińskie prawo jazdy, obiecujemy że zdacie. Po południu ciąg dalszy zwiedzania Kaszgaru.

Dzień 7 | DZIEŃ 7 Kaszgar—Yecheng—Sanxili 650 km

W drogę: to będzie najtrudniejszy dzień całej wyprawy. Wyruszymy jeszcze przed wschodem słońca, czeka nas 650 km po górach. Jesteśmy w Chinach i panują tu nieco inne zwyczaje. Sanxili jest pierwszym miastem po Kaszgarze, gdzie cudzoziemcy mogą spać w hotelach. Nie pytajcie nas jak to robią rowerzyści.  Po drodze napotkamy na wiele policyjnych kontroli – będziemy potrzebowali tego dnia dużo cierpliwości. Dodatkowo będzie coraz wyżej i wyżej, tego dnia mamy pierwszą 4 tysięczną przełęcz i kilka mniejszych 3 tysięcznych.

Dzień 8 | Dzień 8 Sanshili- Duomaxiang 450 km

Kolejna przełęcz, tym razem blisko 5 tysięcy metrów. Zaraz po śniadaniu. Później przejedziemy przez Aksai Chin, szerokie plataeu, które Chiny w latach 60. zajęły Indiom. Hindusi do dziś nie mogą się z tym pogodzić i nie mają z Chinami żadnego przejścia granicznego. W końcu dojedziemy do Duomaxiang, małej osady w środku niczego.

Dzień 9 | DZIEŃ 9 Duomaxiang - Ali 230 km

Pojedziemy wzdłuż jeziora Bangong Co, znanego po hinduskiej stronie jako Pangong Tso. Pojedziemy kilkadziesiąt kilomtrów wzdłuż chińskiego brzegu. Wieczorem dojedziemy do Ali, stolicy Zachodniego Tybetu.

Dzień 10 | DZIEŃ 10 Ali - Mt Kailash 280 km

Dziś dość krótka trasa do Kailasza, świętej góry Tybetańczyków. Przy odrobinie szczęścia spotkamy tego dnia pielgrzymów podążających ku tej górze z najbardziej oddalonych części Tybetu, Nepalu i Indii. Niektórzy przemierzyli tysiące kilometrów, by tam dotrzeć.  Góra ma  6714 metrów, u jej podnóża znajdują się źródła Indusu i Brahmaputry, To świeta góra dla buddystów i hinduistów, którzy wierzą, że mieszka tam bóg Śiwa. Tego dnia dojedziemy do Tacheng, miejsca z którego wyruszają pielgrzymi. Stamtąd pojedziemy dobaczyć Pagodę Tarpoche i święte jezioro Manasarovar.

Dzień 11 | DZIEŃ 11: Mt. Kailash do Saga 490 km

Droga do Sagi da nam poznać czym jest płaskowyż tybetański. Wciąż będziemy jechac bardzo wysoko, a wokół otaczać nas będa ośnieżone góry.  Wciąż będziemy jechali drogą nr 219, ale tym razem wzdłuż granicy nepalskiej. Nocleg w Saga będzie trudny, spróbujemy się wyspac na wysokości 4640 metrów npm.

 

Dzień 12 | DZIEŃ 12 Saga - Xigatse 450 km

Droga do Xigatse. Po drodze odwiedzimy klasztor Taszilunpo, założony 600 lat temu przez pierwszego Dalajlamę. Niegdyś mieszkało tu 4000 mnichów, dziś jest nieco skromniej. To tradycyjna siedziba Panczenlamy, osoby odpowiedzialnej za odnalezienie kolejnego wcielenia Dalajlamy. Xigatse to spore, kilkusettysięczne miasto. Końcowa stacja kolei tybetańskiej. Trochę wypoczniemy – wysokość 3845 metrów.

 

Dzień 13 | Dzień 13 Xigatse - Lhasa 270 km

Lhasa to jeden z naszych głównych celów. Z Xigatse drogą 319 pojedziemy w jej kierunku. Cała droga liczy 5476 km i prowadzi do Szanghaju. Lhasa ma niemal pół miliona ludzi i wciąż pozostaje głównym ośrodkiem buddyzmu w Tybecie.

 

 

Dzień 14 | Dzień 14 Lhasa

Dzień wolny, ale tylko od motocykli. Na nas czeka pałac Potala i najważniejsze buddyjskie światynie. Pochodzimy po starej Lhasie i odwiedzimy słynny rynek Bharkor. T najlepsze miejsce na zakup pamiątek z Tybetu.

Dzień 15 | Dzień 15 Lhasa - Gyangze 280 km

Wyruszamy w kierunku najwyższej góry świata. Przetniemy centralny płaskowyż tybetański i odwiedzimy po drodze najstarsza tybetańską stupę. Droga poprowadzi nas wzdłuż turkusowego jeziora Yamdrok, by w końcu po przekroczeniu przełęczy Karo la (5010 m) dostać się w doline rzeki wzdłuż któej droga doprowadzi nas do Gyangze.

Dzień 16 | Dzień 16 Gyzngze - Dingri - Mt. Everest base camp 440 km

Tego dnia dojedziemy w pobliże granicy z Nepalem do jeziora Paiku. Spodziewamy się silnych himalajskich wiatrów na 4500 przełeczy. Będzie sporo winkli i widoków na 8 tysięczne góry. Motocyklami dojedziemy do klasztoru Rongpu, po drodze zaliczając koleje 5tysięczne przełęcze. W klasztorze musimy się niestety przesiąść do autobusu, który zawiezie nas do Base Campu. Nocleg w klasztorze, w dośc surowych warunkach…

Dzień 17 | Dzień 17 Rongpu monastery - Jilong 430 km

Rankiem mamy nadzieję ucieszyć swoje oczy widokiem Mt. Everestu, wieczorem zaś będziemy już na skraju Tybetu.

Dzień 18 | Dzień 18 Wjazd do Nepalu Bhotekoshi

Do granicy mamy zaledwie 80 km, ale formalności zabiora pół dnia. Za chwilę kolejny szok, bo w Nepalu zaczynamy jazdę lewą stroną drogi. Naszym celem będzie Bhotekoshi, mekka raftingu, to najbardziej stroma rzeka w Nepalu i najlepsze bungee na świecie. Trzeba spróbować!

Dzień 19 | Dzień 19 Bhotekoshi - Katmandu - 60 km

Rano rafting, a później na koń – po tylu dniach na wysokościach i my i nasze motocykle trochę odetchną. No i wreszcie wokół będzie zielono. Katmandu nie jest już może tym samym miastem po trzęsieniu ziemi w 2015 roku, ale wciąż pozostało wiele z dawnego klimatu.

Dzień 20 | Dzień 20 Katmandu

Dzień odpoczynku. Jest tu siedem obiektów znajdujących się na liście UNESCO, no i kilkaset barów. Obiecujemy, że nie odwiedzimy wszystkich obiektów z listy UNESCO, ani wszystkich barów.

 

Dzień 21 | Dzień 21 Katmandu - Pokhara 200 km

Pojedziemy drogą łącząca dwa największe nepalskie miasta, to tylko 200 km, ale pokonanie tej drogi zabierze nam 8 godzin. Jeśli dopisze nam pogoda to dojrzymy Manaslu, Dhalaugiri i przede wszystkim Anapurnę. Jeśli będzie nam sprzyjać pogoda polatamy na paralotniach i porobimy trochę zdjęć.

Dzień 22 | Dzień 22 Pokhara Lumbini 165 km

Te 160 km zabierze nam ponad 5 godzin. Lumbini to świete miejsce buddystów. Urodził się tu książe Siddhartha Gautama, bardziej znany jako Budda właśnie. UNESCO się kłania po raz kolejny.

Dzień 23 | Dzień 23 Lumbini - Bardia National Park 270 km

To definitywny koniec gór. Dopadnie nas to co w na subkontynencie najgorsze – temperatura nas wprawdzie nie zabije, ale wilgotność nada nową jakość. Za kilka dni zatęsknimy za górami. Droga dość monotonna, wśród ryżowych pól – Nepal zacznie nam się kojarzyć inaczej.

Dzień 24 | Dzień 24 Park narodowy Bardia

W parku mieszkają m. in. krokodyle, słonie, nosorożce i tygrysy. Na upolowanie tygrysa naszymi smartfonami nie mamy wielkich szans, ale trzeba próbować. Pozostałe zwierzaki powinny być w naszym zasięgu. To będzie nietypowe safari. Pójdziemy do dżungli na nogach, a nie jakimś jeepem.

Dzień 25 | Dzień 25 Bardia - Agra 570 km

Znów zmiana kraju i trochę formalności z karnetami. Indie sa bardziej intensywne od Nepalu i wprowadzi to nową jakość na drodze. Drogi staną się proste, a nasza średnia prędkość wzrośnie. Od Lucknow pójdzie gładko – autostradowo. Agra to  przede wszystkim szaleństwo cesarza Szahdżahana czyli Taj Mahal, który postawił to cudo zmarłej małżonce. Nie obiecujemy, że będzie pięknie jak na zdjęciach, ale w końcu tyo jeden z 7 nowych Cudów Świata.

Dzień 26 | Dzień 26 Agra - New Delhi 220 km

Autostrada, ale hinduska. Z hinduskimi regułami więc ostrożność będzie konieczna. A na koniec creme de la creme czyli Delhi. Mamy trochę azjatyckich kilometrów za soba i nie damy się zabić. W Delhi będzie dużo do oglądania. My zabierzemy Was na Paharganj i do Red Fortu. Resztę będziecie musieli pozwiedzać sami.

Dzień 27 | Dzien 27 New Delhi

Zdanie motocykli do transportu, zwiedzanie. Wylot do Europy